niedziela, 1 marca 2015

Wielki powrót - Ana to moje przeznaczenie, najlepsza droga...

Witajcie moje kochane Motylki <3

Po długiej przerwie postanowiłam tutaj wrócić, ale z zupełnie innym nastawieniem, niż wcześniej. 
Mój poprzedni sposób nie działał w ogóle.
Musze wrócić do głodówek, z którymi pożegnałam się już prawie dwa lata temu. One dawały mi radość, pomagały... w osiągnięciu mojego celu. Muszę jeść mało, albo w ogóle nic. To jest dla mnie teraz priorytetem.



MUSZĘ BYĆ SILNA!
Nie mogę się poddać!



I tak, za każdym razem, gdy się poddaję, wracam do tego samego. Wracam do Any... A może to ona wraca do mnie?
Po prostu po pierwszej przygodzie, którą z nią przeżyłam, coś nieustannie ciągnie mnie w jej kierunku. To dość dziwne... Wiem. Ale taka już jestem. Po prostu DZIWNA i nie przeszkadza mi to.



Tym razem musi się udać. Przypomniałam sobie te wszystkie chwile radości, kiedy stając na wadze widziałam postępy. Widziałam kilogram mniej... albo nawet dwa. To wciąż szło do przodu.

422).jpeg

Nie mogę ograniczać się stopniowo, bo to nic nie daje. Muszę być silna i znieść wszystkie przeciwności, alby dojść w końcu do mojego wymarzonego celu! Do 40 kg!!!



Jeżeli Was to ciekawi... To przytyłam. Wszystko szło w złym kierunku. Ważę teraz 50 kg. Miałam nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie... Ale się oszukiwałam jak zawsze. Ta liczba przerosła moje najgorsze przeczucia. Muszę ważyć się regularnie!



Mam teraz straszny mętlik w głowie. Wszystko mi się przewraca do góry nogami. Coraz częściej myślę sobie "dlaczego nie da się po prostu zniknąć z tego świata?".
Potrzebuję znaleźć w sobie siłę do walki z moją wagą i z całą tą szarą rzeczywistością. Chcę, aby świat znów był tak kolorowy jak kiedyś... To było tak dawno... Kiedy byłam jeszcze dzieckiem... I po prostu nie rozumiałam, jak działa  ten przeklęty świat... Kiedy byłam chuda, chociaż jadłam wszystko, na co miałam ochotę... 



DLACZEGO TO SIĘ ZMIENIŁO??? JA SIĘ KURWA PYTA DLACZEGO!!!


NIE ZAPOMNIJCIE O ZOSTAWIENIU PO SOBIE JAKIEGOŚ ŚLADU :)
OBSERWUJCIE
i
KOMENTUJCIE
 ... w ten sposób możecie bardzo mi pomóc.

wtorek, 11 listopada 2014

Czy idealna sylwetka wystarczy do perfekcji?

Hey butterflies!

Perfekcja? Czym ona tak na prawdę jest? Zapewne czasami zadajecie sobie to pytanie. Mnie oczywiście też ono nie omija.  Czasami się nad tym zastanawiam i doszłam do wniosku, że ten termin nie jest jednoznaczny.

http://pu.i.wp.pl/k,NzIxNDQ3MzksNDgxNDMwODg=,f,nott_good_enough_Sm_big.jpg 

Jestem  jednak przekonana, że bycie perfekcyjną nie odwołuje się jedynie do sylwetki...

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvmtFVf8GWzUXrpI_9MkCwCuy7srRzBfwwvmJIfeMYrzq-KpithMVyaISTwuhB3eh0aQCmXUwEc4L4Mtii4-QOeXfhszVCs_oHXbjEWdD-qxT72u8DzceYgxZh2-1I84KRKUnwkfeu4pkM/s1600/tumblr_mkf95qHZJT1rm9xipo1_500.jpg

... to też perfekcyjna fryzura...

http://media-cache-ec0.pinimg.com/236x/77/10/2f/77102f5c70df50672519261c83c8633b.jpg

... idealne oceny...

http://plus.maths.org/content/sites/plus.maths.org/files/news/2011/alevels/exam.jpg

... perfekcyjny makijaż...

http://media-cache-ak0.pinimg.com/236x/d6/9f/8b/d69f8b778fb899616bbfb2c3727de83e.jpg

... świetny ubiór...

http://25.media.tumblr.com/1c0225befab097edf0bd15b04109dfcc/tumblr_n2jh7hUAGW1qbw99bo1_500.jpg

...można by tak wymieniać bez końca, ale nie o to chodzi. Musimy starać się być najlepsze we wszystkim co robimy. Pokazać jakie silne jesteśmy. 

http://media-cache-ec0.pinimg.com/236x/37/54/8b/37548bdf9331772d8f580759cf562fe9.jpg

...a co nam w tym pomoże?

https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRtdHTb8e2NozgLSaCcF1exWFc3VyhmQclukfuiZG08hWrjmevuwg

KONTROLA NAD SOBĄ.


http://photo1.ask.fm/124/534/496/1650003012-1s1m880-54j21h8e27b6h6k/original/motyl.jpg

Udało mi się! Nie tknęłam jedzenia po 21! Nawet maleńkiego okruszka. Wbrew pozorom było to dość trudne, zważając na to, że kładę się spać zawsze po 2. Ostatnio zdarzyło mi się nawet o 6 ><

Ale to jest mało ważne.

Tak jak mówiłam, od jutra coś dokładam. 
Więc teraz:
-> nie jem po 21
-> poniedziałek i środa nie jem słodyczy i wysoko kalorycznych rzeczy

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAf5R61cLQezdKUG5mPwwlRhwSNAV6NAevnIRHVXTl9Be3wUFyewEZjO0RlVK3x32dJk3AcASurx7H-x4NHU50PZ9Z7UUS_xY-sBlXT-OFXyqi0AvQG-2p2GBpPWgNtYBuodnHk7hrimw/s400/2b6a055b00289dcd4f3e5b96.png 

Papa
Do kolejnego posta.
Piszcie, co chcecie wiedzieć o mnie, o mojej historii z Aną ;)

NIE ZAPOMNIJCIE O ZOSTAWIENIU PO SOBIE JAKIEGOŚ ŚLADU :)
OBSERWUJCIE
i
KOMENTUJCIE
 


czwartek, 6 listopada 2014

Czemu chcę być motylkiem?



Witam kochane <3
Mam nadzieję, że ten post czytają inne motylki, które pomogą mi rozwinąć skrzydła i unieść się w górę niczym powietrze.


DLACZEGO CHCĘ BYĆ MOTYLKIEM?
To proste...
...nie mogę być dłużej tłustą świnią...
...nic nie wartą kretynką, która nie umie zadbać o swój wygląd...
...zero atrakcyjności...
...zero jakiejkolwiek motywacji do życia...
...pesymizm...
...brak celu życia...


... balet - który ciężko ćwiczę od niemal 10 lat...
...na każdej lekcji prawie mdleje...
...staram się...
...jak tylko mogę...
...ale jak trudno być lekką, jak prawdziwa tancerka...
...kiedy waży się tyle co ja...
...48-49 kg przy wzroście 164cm...
...porażka...
...kolejna, po wielu.


Chcę być bliżej Any...


...Tak jak kiedyś.


Wiem, że może was to zdziwić, ale kiedyś już byłam z Aną. Była ze mną wszędzie...


Ale nasza głęboka więź się zerwała, po dość krótkim czasie, bo było to nie więcej niż półtora miesiąca. Jednak przez tą chwilę zdążyłam się zmienić. Ana zamieszkała w mojej duszy, ale już na mnie nie wpływa...


Chcę do Niej wrócić z własnej woli - nieprzymuszonej. 


Pamiętam, jak było - na pewno nie łatwo. Ale schudłam - byłam o krok bliżej do perfekcji. 

 

Ważyłam niecałe 45 kg, a teraz wyglądam znów jak świnia. Przytyłam, teraz jest 48 lub 49... Ale na szczęście nigdy nie 50...


... Wierzę, że teraz przetrwam...

...Będzie inaczej niż kiedyś...


...Wtedy to wszystko było takie nagłe, szybkie, przelotne. Teraz jestem pewna na 100%...


...Chcę być IDEALNA za wszelką cenę. Chcę być jednym z unoszących się w powietrzu MOTYLKÓW.


 Teraz będę wszystko wprowadzać stopniowo, muszę uczyć się na błędach. Nie zacznę od głodówek, totalnego braku słodyczy i kalorycznych rzeczy, których jedzenie zdążyło wejść mi w nawyk.


Powoli zacznę to ograniczać - od dzisiaj, od TERAZ.
Nie będę odkładać na jutro...
...na za tydzień...
Bo to nic nie da.
Zaczynam teraz - w tej sekundzie.

NA POCZĄTEK - NIE JEM PO 21:00
nic
ani kęsa
zero kalorii.
tyle do środy - organizm musi się przyzwyczaić
później już będzie z górki
jak jedna rzecz się uda, to kolejne też.



Papa
Do kolejnego posta.
Piszcie, co chcecie wiedzieć o mnie, o mojej historii z Aną ;)

NIE ZAPOMNIJCIE O ZOSTAWIENIU PO SOBIE JAKIEGOŚ ŚLADU :)
OBSERWUJCIE
i
KOMENTUJCIE